- Jasne..to my weźmiemy mała i czekamy przy głównym wyjciu...- powiedział Harry
Ubrałam sie w to...nie było zbyt ciepło więc ok..
Zeszłam do chłopaków na dół...Zayn trzymał małą a ta sie smiała...
- I ty nam chcesz powiedzieć ze nie jesteś spokrewniona z Zaynem..?- spytał Harry
- A czemu uważasz ze jestem z nim spokrewniona..?- spytałam
- Dziewczyno to widać..ta bluza...te okulary to jego damska wersja..- powiedział loczek
- Nie przesadzajcie..idziemy czy nie...?- spytałam
- Jasne ze tak...- powiedział Zayn..
Na zakupach spdziliśmy mase czasu..chłopcy chyba chcą zeby moja córka wygladała jak rózowa lalka...
Jedyny mądry Zayn wybrał coś innego tylko że był o wiele mniejszy niz na zdj ten kombinezon
- Ty chcesz zeby tego aniołka pomylili z pandą..?- spytał Hazz
- Ale to jest słodkie...- powiedział
- Ja zgadzam sie z Zaynem..kupie jej ten kombinezon a te sukienki możecie odłożyć...- powiedziałam
- O nie...to sa prezenty dla tego aniołka...- powiedzili...
- Nie ma mowy...- powiedziałam...
- No prosimy...- spytali...
- Nie będziecie wydawać pieniędzy na moje dziecko..dlatego bierzemy tylko kombinezon..- powiedziałam
- No dobra..-.wszycy chłopcy gdzieś znikli...a z moich rąk zniknoł tez kombinezon..
- To dla cb malutka...- powiedzieli Harry Liam Niall i Louis...dając mi w ręce torby z rzeczami które kazałam im odnieść..
- A gdzie Zayn...musze sie spytać skąd wzioł ten kombinezon bo nigdzie go ne ma...- powiedziałam poszlismy pod wyjście ze sklepu a tam stał Zayn z misiem i Różowa torebką na prezenty..
- No wreszcie myślałem że juz nie wrócicie...- powiedział...i do mnei podszedł...
- NO troche nam zajeło suzkanie ciebie..- powiedział Harry
- Malutka to dla cb....- podał jej misia a ona tylko sie do neigo usmiechneła i wyciągneła rączki...wzioł ja do siebie na ręce...i robił jej chustawke a ta śmiała sie w niebogłosy..
- Z wami rozmawiać..mówiłam zadnyuch prezentów...a teraz wracamy chodźcie..- powiedziałam
- Nie ma mowy..mała ubrana to teraz twoja kolej...- powiedzieli..
Chodziliśmy po sklepach jeszcze za ciuchami dla mnie...jak zobaczyli sklep z rzeczami na temat ich zespołu to ogupieli...kazali mi kupic bluzke z napisem I love One Direction i ich zdjeciem...porobili sobie tam troche zdjeć i powrzucali do internetu...odrazu popodpisywali pare rzeczy...
Puźniej ruszylismy na sklepy z ubraniami...
Nie chciałam ale wcisneli mi a raczej kupili te dwa zestawy i ta koszulke...
Moim zdaniem mają dobry gust...
Szliśmy chodnikiem bo uparli sie ze mnei odprowadzą...
- Chłopcy czekajcie minelismy mój dom...- powiedziałam
- Ok to który jest twój...?- spytał Loui..a ja pokazałam palcem na dom w którym mieszkałam...
- Żartujesz sobie...haha....- powiedział Niall a reszta sie śmiała..
- O co wam chodzi...przecierz jest normalny...- powiedziałam z mina WTF.?
- No to teraz sie nas nie pozbędziesz...- powiedział Harry
- A szczegulnie mnie..ja musze byc blisko tej ksiezniczki..- powiedział słodko Zayn..
- To nie będzie trudne..- powiedział Liam...
- Mozecie mi powiedziec o co wam chodzi..- zapytałam troche wkurzona ich zachowaniem..
- Chodzi nam o to ze mieszkamy obok..więc witaj sąsiadko..- powiedział Lou..
- Fajnie przynajmniej nie będe sie nudzić bo bede patrzeć na klaunów..- powiedziałam a oni chcieli zabić mnie wzrokiem...- tylko nie krzyczcie w nocy bo chce żeby mała spokojnie spała..
- Jasne...- powiedzieli
- To co wchodzicie...moze obejzymy coś ..?- spytałam..
- A twoi rodzice nie beda mieli nic przeciwko...?- spytał Liam a mi z oka pociekła zła...która szybko otarłam co nie uszło uwadze chłopaków
- Ej mała co jest..- spytał Lou...
- Nie mam rodziców...moi opiekunowie zgineli pare dni temu a rodziców nigdy nie poznałam...chodźcie do domu to tam wam opowiem..- .powiedziałam..
ok tylko nie płacz..- powiedział Harry i mocno mnei przytulił...
Weszliśmy do domu..mała jeszcze nei spała tylko zabawiała sie z Zaynem...
- Chłopcy ja ide tylko wyciągnac strój na jutro i pogadamy...- powiedziałam i poszłam na góre...tam wybrałam strój na ten wywiad jutro...
Wybrałam To :
I wróciłam do chłopaków..- To co opowiesz nam wszystko..- spytał liam
- Nam mozesz zaufać...- powiedział Hazz
- No ok..- powiedziałam
- To czekamy..- powiedział Niall
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz