piątek, 1 czerwca 2012

Rozdział 2..

 - Chłopcy czekajcie ja sie tylko przebiore ok.?- spytałam..

- Jasne..to my weźmiemy mała i czekamy przy głównym wyjciu...- powiedział Harry



Ubrałam sie w to...nie było zbyt ciepło więc ok..

Zeszłam do chłopaków na dół...Zayn trzymał małą a ta sie smiała...

- I ty nam chcesz powiedzieć ze nie jesteś spokrewniona z Zaynem..?- spytał Harry

- A czemu uważasz ze jestem z nim spokrewniona..?- spytałam

- Dziewczyno to widać..ta bluza...te okulary to jego damska wersja..- powiedział loczek

- Nie przesadzajcie..idziemy czy nie...?- spytałam      

- Jasne ze tak...- powiedział Zayn..


Na zakupach spdziliśmy mase czasu..chłopcy chyba chcą zeby moja córka wygladała jak rózowa lalka...
Wybrali dla niej tototo i to...
Jedyny mądry Zayn wybrał coś innego tylko że był o wiele mniejszy niz na zdj ten kombinezon

- Ty chcesz zeby tego aniołka pomylili z pandą..?- spytał Hazz

- Ale to jest słodkie...- powiedział

- Ja zgadzam sie z Zaynem..kupie jej ten kombinezon a te sukienki możecie odłożyć...- powiedziałam 

- O nie...to sa prezenty dla tego aniołka...- powiedzili...

- Nie ma mowy...- powiedziałam...

- No prosimy...- spytali...

- Nie będziecie wydawać pieniędzy na moje dziecko..dlatego bierzemy tylko kombinezon..- powiedziałam 

- No dobra..-.wszycy chłopcy gdzieś znikli...a z moich rąk zniknoł tez kombinezon..

- To dla cb malutka...- powiedzieli Harry Liam Niall i Louis...dając mi w ręce torby z rzeczami które kazałam im odnieść..

- A gdzie Zayn...musze sie spytać skąd wzioł ten kombinezon bo nigdzie go ne ma...- powiedziałam poszlismy pod wyjście ze sklepu a tam stał Zayn z misiem i Różowa torebką na prezenty..

- No wreszcie myślałem że juz nie wrócicie...- powiedział...i do mnei podszedł...

- NO troche nam zajeło suzkanie ciebie..- powiedział Harry

- Malutka to dla cb....- podał jej misia a ona tylko sie do neigo usmiechneła i wyciągneła rączki...wzioł ja do siebie na ręce...i robił jej chustawke a ta śmiała sie w niebogłosy..

- Z wami rozmawiać..mówiłam zadnyuch prezentów...a teraz wracamy chodźcie..- powiedziałam 

- Nie ma mowy..mała ubrana to teraz twoja kolej...- powiedzieli..

Chodziliśmy po sklepach jeszcze za ciuchami dla mnie...jak zobaczyli sklep z rzeczami na temat ich zespołu to ogupieli...kazali mi kupic bluzke z napisem I love One Direction i ich zdjeciem...porobili sobie tam troche zdjeć i powrzucali do internetu...odrazu popodpisywali pare rzeczy...
Puźniej ruszylismy na sklepy z ubraniami...
Nie chciałam ale wcisneli mi a raczej kupili te dwa zestawy i ta koszulke...









Moim zdaniem mają dobry gust...
Szliśmy chodnikiem bo uparli sie ze mnei odprowadzą...

- Chłopcy czekajcie minelismy mój dom...- powiedziałam 

- Ok to który jest twój...?- spytał Loui..a ja pokazałam palcem na dom w którym mieszkałam...


- Żartujesz sobie...haha....- powiedział Niall a reszta sie śmiała..

- O co wam chodzi...przecierz jest normalny...- powiedziałam z mina WTF.?

- No to teraz sie nas nie pozbędziesz...- powiedział Harry

- A szczegulnie mnie..ja musze byc blisko tej ksiezniczki..- powiedział słodko Zayn..

- To nie będzie trudne..- powiedział Liam...

- Mozecie mi powiedziec o co wam chodzi..- zapytałam troche wkurzona ich zachowaniem..

- Chodzi nam o to ze mieszkamy obok..więc witaj sąsiadko..- powiedział Lou..


- Fajnie przynajmniej nie będe sie nudzić bo bede patrzeć na klaunów..- powiedziałam a oni chcieli zabić mnie wzrokiem...- tylko nie krzyczcie w nocy bo chce żeby mała spokojnie spała..

- Jasne...- powiedzieli

- To co wchodzicie...moze obejzymy coś ..?- spytałam..
- A twoi rodzice nie beda mieli nic przeciwko...?- spytał Liam a mi z oka pociekła zła...która szybko otarłam co nie uszło uwadze chłopaków

- Ej mała co jest..- spytał Lou...

- Nie mam rodziców...moi opiekunowie zgineli pare dni temu a rodziców nigdy nie poznałam...chodźcie do domu to tam wam opowiem..- .powiedziałam..

ok tylko nie płacz..- powiedział Harry i mocno mnei przytulił...

Weszliśmy do domu..mała jeszcze nei spała tylko zabawiała sie z Zaynem...

- Chłopcy ja ide tylko wyciągnac strój na jutro i pogadamy...- powiedziałam i poszłam na góre...tam wybrałam strój na ten wywiad jutro...

Wybrałam To : 
 I wróciłam do chłopaków..

- To co opowiesz nam wszystko..- spytał liam

- Nam mozesz zaufać...- powiedział Hazz

- No ok..- powiedziałam

- To czekamy..- powiedział Niall

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz